Moja host familia jest bardzo ciekawym tworem...Ojciec rodziny przybywa do Bandung tylko w weekendy. Pracuje w Dżakarcie jako wykładowca uniwersytecki, równocześnie jest ministerialnym urzędasem...Jest bardzo miły, porozumiewam się z nim po japońsku, ponieważ jak przystało na szanującego się urzędnika państwowego- nie zna po angielsku ani słowa...Ibu Kanti- moja host-mama naucza angielskiego..w dalszym ciągu nie mogę wyjść z podziwu jak ona to robi, ledwo znając ten język...jedno jest pewne- po wizycie w jej klasie muszę stwierdzić że paradoksalnie ma świetne wyniki...
Jest jeszcze trójka dzieci...
Najmłodszy- Sundy- 16 lat, uczeń liceum, nastoletni fan k-popu
Sally- 23 lata, wzorowa studentka, obecnie 3 tygodnie na wymianie, w Europie
Ferry- 25-letni leser, z zamiłowania- aktor, zakochany w japońskiej kulturze...
Wszyscy są nosicielami aparatów korekcyjnych na zęby....To chyba taka moda...
Jedno muszę przyznać, jazda w samochodzie pełnym Indonezyjczyków i śpiewanie jednego z przebojów mojego ulubionego, koreańskiego boysbandu jest bezcennym doświadczeniem...
Tylko mi nie mow ze spiewacie Bigbangów ;-)
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała...Haru Haru...Rodzinka jest bardzo wyedukowana muzycznie i mówię to bez złośliwości :)
OdpowiedzUsuń